Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Part 14

- Przepraszam, że nachodzimy panią w domu, lecz chcielibyśmy z panią porozmawiać na temat pani pacjentki Julii Wierzbickiej. Jest ona podejrzana o zabójstwo swojego dziecka w skutek depresji poporodowej.
- Przepraszam bardzo. Rozumiem, że panowie chcą wyjaśnić tą sprawę ale jak widać urodziłam nie tak dawno dziecko i jestem na urlopie macierzyńskim, a wszystkie moje pacjentki zostały przydzielone doktorowi Wójcikowi. - odpowiedziałam na spokojnie głaszcząc po główce Stasia. Policjanci byli chyba nieco zmieszani moją postawą, lecz czego innego mogli się spodziewać.
- Rozumiemy. A czy byłaby możliwość spotkania się z panią u pani w gabinecie w celu przejrzenia karty pacjentki ?
- Chwila chwila panowie! Jestem lekarzem, a nie sprzedawczynią w warzywniaku. Obowiązuje mnie tajemnica lekarska i do czasu aż nie otrzymam pisemnej zgody o złamanie przysięgi lekarskiej od Naczelnej Izby Lekarskiej nie dowiecie sie państwo nic.. A teraz przepraszam, lecz chciałabym syna położyć spać. - nie ukrywam, że byłam lekko zdezorientowana. Albo ci policjanci byli nowi albo ich doświadczenie opierało sie na spoglądaniu na siebie słuchając osób trzecich. Poza tym co to jest za nachodzenie lekarzy po ich prywatnych domach. Odetchnęłam z ulgą, kiedy po moich słowach policjanci pożegnali sie i wyszli.
 Nie ukrywam, że byłam strasznie głodna co tylko zostało potwierdzone przez burczenie w moim brzuchu. Wróciłam do kuchni wkładając Stasia z powrotem do krzesełka i zaczęłam smażyć naleśniki. Nie zajęło mi to sporo czasu, a ilość była wystarczająca dla mnie jak i dla Przemka z Olą. Skonsumowałam dwa naleśniki z dżemem truskawkowym i poszłam uśpić Stasia. Uśmiechnęłam sie lekko sama do siebie na widok mojego synka wtulającego sie w przytulanke i zasypiającego. Jednak nie wdał sie do końca do Piotra. Owszem był do niego strasznie podobny co potwierdzało wiele znanych mi osób, lecz charakter chyba jednak odziedziczył po mnie. Cóż , przynajmniej nie będzie sprawiał mi problemów takich jak jego ojciec. Nakryłam go lekko ciepłym kocykiem i wyszłam z sypialni zostawiając uchylone drzwi. Usiadłam na kanapie włączając telewizor i oglądając jakąś badziewną operę mydlaną. Sądząc po numerze odcinka stwierdziłam, że musi ona już trwać jakieś dobre kilkanaście lat. Nie ukrywam była nudna jak flaki z olejem. Oparłam głowę o poduszkę jednocześnie kładąc sie na kanapie i czując doskwierające mi zmęczenie zamknęłam oczy oddając się całkowicie Morfeuszowi. Przebudziłam się dopiero wtedy, kiedy rozległ się w moim mieszkaniu płacz Stasia jak i po raz kolejny dzisiaj dzwonek do drzwi. Niechętnie podniosłam sie z kanapy, aby otworzyć drzwi . Gdy już to zrobiłam ujrzałam stojącego w progu Piotra trzymającego w jednej ręce ogromnego, kremowego misia, a w drugiej bukiet herbacianych róż.
- Stało się coś? - uznałam, że po rozmowie wcześniejszej pod szpitalem nie powinnam za bardzo obnosić się kulturą. Jednak wyraz twarzy mojego męża ujawniał lekki uśmiech, a w jego oczach można było dostrzec iskierki. Te same, które dostrzegłam kiedy się poznaliśmy.
- Przyszedłem do Stasia. A to dla Ciebie. - w tym momencie kwiaty zostały mi wręcz wciśnięte w dłoń, a Piotr wszedł do środka mojego mieszkania. Zamknęłam drzwi i skierowałam swoje kroki do kuchni, aby nalać wody do wazonu i wstawić do niego kwiaty. Trzeba było przyznać, że chociaż pod tym względem ojciec mojego dziecka miał wyczucie gustu. Zawsze wiedział, że najbardziej lubie dostawać kalie, storczyki w doniczce czy herbaciane róże. I za każdym razem dostawałam coraz piękniejszy bukiet.   Wyglądnęłam przez okno za którym ujrzałam ciemne niebo i oświetlające pobliski parking latarnie. Musiało być już późno skoro na zewnątrz panował już mrok. Kątem oka spojrzałam na zegar, który wskazywał 18:50. Kompletnie zapomniałam o tym, że za 40 minut jestem umówiona z Szymonem, a zapomniałam załatwić opiekę dla Stasia. Z sypialni usłyszałam radosne krzyki i śmiech mojego synka. Cieszył mnie fakt, że chociaż on jest zadowolony. Uchyliłam szerzej drzwi od swojej sypialni i zobaczyłam jak Piotr wygłupia sie ze Stasiem u mnie na łóżku. Aż sama uśmiechnęłam sie szeroko widząc ten obrazek. Jednak szybko spoważniałam i podeszłam do szafy w której znajdowały się moje rzeczy.
- Piotr.. masz może wolny wieczór? - stwierdziłam, że nie będę nic owijać w bawełnę, a zapytam sie wprost czy nie mógłby zostać na maksymalnie 3 godziny ze Stasiem w domu.
- No w zasadzie nie mam planów. A Ty jakieś masz? - w jego głosie wyczułam chyba nutkę nadziei, że zaproponuję mu coś innego niż opiekę nad synem.
- No właśnie mam. Umówiłam się z Szymonem, a kompletnie zapomniałam zadzwonić do Przemka i poprosić go żeby przyjechał. To co, mógłbyś z nim zostać na ten krótki czas? - mina Piotra była w tym momencie bezcenna. Nie rysowało się na jego twarzy tylko zdenerwowanie, ale także chyba zaskoczenie. Stwierdziłam, że niech mój kochany mężulek patrzy co stracił, a mógł to dalej mieć i wyciągnęłam z szafy swoją jasnoróżową sukienkę przed kolano z rozkloszowanym dołem i górą gorsetową oraz czarne,lakierowane i jak zawsze wysokie szpilki.
- Nie no jasne, nie ma problemu. Pewnie, że zostanę ze Stasiem. Tylko mi napisz kartkę co i o której godzinie mam zrobić.
- W zasadzie to jest 19, więc możesz mu iść do kuchni zrobić kaszkę, a potem wykąpać go i położyć spać. Jakbym nie wróciła do tego czasu to koło 23/24 dasz mu mleko.
- Okej rozumiem. To idź sie szykuj, a ja idę zrobić małemu jedzenie.
Cieszyłam sie, że Piotr nie wygłosił żadnego sprzeciwu dlatego zniknęłam szybko za drzwiami łazienki. Przebrałam sie w sukienkę i założyłam już na nogi szpilki. Uznałam, że skoro wychodzę to mogę z makijażem także zaszaleć. Zwinnymi ruchami zrobiłam sobie tzw. " smoke eye " i przejechałam usta błyszczykiem. Włosy pozostawiłam w totalnym nieładzie, jak zawsze co nawet zbytnio mi nie przeszkadzało. Użyłam jeszcze swoich ulubionych perfum i opuściłam łazienkę. Zbytnio nie chciało mi się cofać do sypialni, aby przejrzeć sie w calej okazałości w lustrze, więc poszłam do kuchni chcąc zapytać Piotra o zdanie. Ten tylko zmierzył mnie poważnym wzrokiem na chwile przestając karmić Stasia.
- No chyba nie zamierzasz tak wyjść...
Przewróciłam tylko oczami mając dosłownie ochotę wykrzyczeć wszystko Piotrowi prosto w twarz. Miałam dosyć jego wiecznych wywodów, czepiania się do mnie jako do matki Stasia jak i pouczania mnie w dziedzinie w której Piotr nie zdobędzie nigdy wiedzy. Mianowicie w macierzyństwie. Czułam w tej chwili, że kiedy wrócę będę musiała sobie z nim porozmawiać w cztery oczy. Jeżeli mnie w ogóle wypuści... Kto wie co mu do głowy strzeli.

11 komentarzy:

  1. Bardzo się ciesze, że coś się pojawiło. Część jest całkiem całkiem a może nawet i lepsza. Zastanawiam się tak po przeczytaniu całości, czy nie popełniłaś błędu rzeczowego. Mam na myśli to, że Hana piekła naleśniki również dla rodziny Przemka, bo mają przyjść do niej z Olą. A w późniejszej części jest to zmienione?! Czegoś nie zauważyłam, nie zrozumiałam, czy po prostu jest mały błąd?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie. Robi naleśniki, bo Przemek ma przyjść a później idzie na randkę z szymonem.
      Część bez tego błędu jest super. Mam nadzieję, że jednak jakoś hana i piotr się pogodzą.

      Usuń
    2. Ja też mam nadzieję, że się pogodzą. A co do tego błedu - każdemu może się zdarzyć (pewnie miałaś gorszy dzień)

      Usuń
    3. Oj kochani moi :* !
      Widze że pilnujecie dokładnie kolejnych części co mnie strasznie cieszy ! :)

      Sprawa z odwiedzinami Przemka u Hany nie jest błędem rzeczowym, a roztargnieniem i lekką skleroza naszej kochanej bohaterki ;* .

      Mam nadzieję, że wiecie do czego zmierzam ^^ .
      Wszystko wyjaśni się już jutro w kolejnym parcie :* .

      DZIĘKUJĘ ZA 1000 WYŚWIETLEŃ <3

      Usuń
    4. No to zapowiada się nieźle!

      Zauważyłam zmiany w wyglądzie bloga. Wiem, które zdjęcie dobrałaś, ale mam tylko ramiona. Może większy rozmiar zdjęcia jest potrzebny, aby nie było kilku powtórzonych zdjęć obok siebie?!

      Po odcinku, czyli jeszcze dzisiaj nowa część?

      Usuń
  2. Fajny rozdział, a kiedy dodasz coś

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Po kolejnym odcinku ' Na dobre i na złe ' . Spokojnie :)

      Usuń
    2. Super! Już nie mogę się doczekać

      Usuń
  4. neeeeeeext dzis

    OdpowiedzUsuń
  5. no kieedy?:(

    OdpowiedzUsuń