Łączna liczba wyświetleń

sobota, 24 maja 2014

Part 21

Ciekawiło mnie to, kto znajduje się w pomieszczeniu razem z moim mężem. Byłam strasznie wściekła, że ktoś i to w dodatku jeszcze kobieta była szybciej ode mnie u Piotra. Długo walczyłam ze sobą czy powinnam wejść do sali, a może zaczekać spokojnie na korytarzu. Ostatecznie zostałam na zewnątrz starając się usłyszeć co nieco z głośnego dialogu przebiegającego za ścianą.
- Piotr do cholery jasnej zdecyduj się! Mówiłeś, że nic Ciebie nie łączy z Haną prócz waszego dziecka. Sam zdajesz sobie sprawę, że pewnie wkręciła Ciebie w to dziecko, bo myślała że zostaniesz z nią. Pewnie dała sie komuś na jedną noc, a teraz kiedy tutaj leżysz udaje zatroskaną żonkę. Zrozum ona nie jest głupia, z pewnością doskonale wie co robi. - głos kobiety mimo wszystko nie był mi znajomy. Analizowałam każde usłyszane słowo i w dalszym ciągu nie rozumiałam o co w tym wszystkim chodzi.
- To Ty nic nie rozumiesz. Magda postawiła mi warunek, że albo odejdę od Hany by być z nią albo Hanie coś się stanie. To przez Magdę straciłem kogoś, kogo kochałem i na kim najbardziej mi zależało na tym świecie. I proszę Cię, nie porównuj mojej żony do Twojej córki. Nie wiedziałem nic o tym, że Hana była w ciąży do czasu aż nie pojechałem do galerii. Resztę pewnie już Tobie Magda wypaplała, dlatego o ile pozwolisz chciałbym trochę odpocząć. Jednak patrzenie na Twoją osobę w dalszym ciągu trochę męczy powodując problemy żołąkowe. - co jak co, ale Piotruś umiał przygadać kiedy coś szło nie po jego myśli, a druga strona stawała jeszcze oporem.
- Pamiętaj, że może Magda za mało nie zrobi w swoim stanie, ale za to ja jestem w pełni sił, byście oboje tego pożałowali. Ty i Twoja cała, fantastyczna rodzinka.
- Hanę i Stasia zostaw w spokoju. Mnie możesz nawet teraz zabić. Ale od mojej rodziny krok Tobie w bok. 
- Jeszcze sie zdziwisz Gawryło. Twoja niebanalnie grzeczna żonka sie dowie o Twojej przeszłości. A wtedy wrócisz jak pies z podkulonym ogonem do Magdy.
- Pójdę z tym na policję. Obie musicie sie leczyć.
- No, uważaj uważaj.
O co w tym wszystkim chodziło? Przecież o Piotrze wiem w zasadzie wszystko. Z wrażenia musiałam odejść kilka kroków siadając na krześle. By choć na chwilę ochłonąć schowałam twarz w dłonie.
- Pani doktor wszystko w porządku? - kiedy uniosłam głowę do góry zobaczyłam stojącą nade mną pielęgniarkę serdecznie uśmiechając się w moją stronę.
- Tak, tak dziękuję. - zrobiło mi się ciepło na sercu. Jednak tęskniłam strasznie za tym miejscem. Brakowało mi tego gwaru, tej walki o jak najszybsze zdiagnozowanie choroby jak i tej wspaniałej atmosfery.
- Wraca pani do nas pani doktor? 
- Jeszcze troszkę i wracam. Mam nadzieję, że szybko minie ten czas, bo nie ukrywam strasznie sie stęskniłam za pracą tutaj. 
- My za panią również. Podobno doktor Wójcik ma zostać zwolniony z posady ordynatora ginekologii i ma go zastąpić jakiś nowy, młody lekarz. Wszyscy na początku myśleliśmy, że to może pani. Lecz okazało się, że prawdopodobnie będzie on z innego miasta. 
- Bądźmy dobrej myśli. Przepraszam, ale muszę iść już . 
Wstałam z krzesła po czym posyłając pielęgniarce po raz kolejny jeden ze swoich serdecznych uśmiechów odwróciłam się na pięcie kierując się pod drzwi sali w której dalej leżał Piotr. Biorąc głęboki oddech po prostu weszłam do środka.
- O dzień dobry. Ślicznie dzisiaj wyglądasz. - mój mąż chyba myślał, że nie słyszałam jego rozmowy wcześniejszej z tą kobietą. Ja jednak nie podzialałam jego pozytywnego nastroju. Bez słowa zajęłam miejsce na krześle obok łóżka przyglądając się uważnie każdemu ruchowi mojego męża. Ten widząc moje zachowanie otworzył tylko szerzej oczy.
- Coś się stało? Dlaczego się nie ....
- Kim była ta kobieta? -  dłużej nie wytrzymałam i reprezentując sobą totalny brak kultury osobistej weszłam mu w zdanie.
- Jaka kobieta? O czym Ty mówisz? 
- Nie udawaj, że nie wiesz o kim mówię. Byłam tu chwilę wcześniej jak u Ciebie gościła jakaś kobieta. Więc nie kłam już tylko powiedz kim ona była i dlaczego Tobie groziła, że nam coś zrobi.
I nastało to, czego wręcz nienawidzę. Ta niezręczna cisza, kiedy nie wiem zupełnie co myśleć. Z jednej strony nie chciałam ponaglać Piotra, bo pewnie to by nic nie dało, a z drugiej strony bałam się czy nie usłyszę jakiegoś znowu kitu.
- To była matka Magdy. Do czasu, kiedy nie spotkaliśmy sie przypadkiem w galerii żyła w przekonaniu, że to ja od Ciebie odszedłem, bo zrozumiałem że to jest nieporozumienie i że kocham tylko Magdę. Dopiero po jakimś czasie zaczęło się wszystko wyjaśniać. Z początku Halina była zszokowana zachowaniem swojej córki i liczyłem nawet na to, że poprze moją decyzję o powrocie do Ciebie. Najwyraźniej się myliłem, bo jedna jej rozmowa z Magdą i wszystko się zmieniło. Halina chciała nawet unieważnić moje małżeństwo z Tobą, bo jej kuzyn jest sędzią czym kimś tam. A kiedy oznajmiłem że to koniec tego chorego układu i że chcę Ciebie odzyskać Magda pokazała mi broń w której były dwa naboje. Jeden dla Ciebie a drugi dla Stasia... Hana... gdzie jest Stasiu?! Wszystko z nim w porządku?!

Monolog Piotra doprowadził mnie do ruiny. Zwłaszcza ta ostatnia część.Teraz już wiedziałam, że sprawa musi być zgłoszona na policję. Jeżeli nie zrobi tego Piotr to muszę zrobić to ja. chociażby dla dobra naszego synka. Przez to wszystko byłam tak zamyślona, że zapomniałam odpowiedzieć na pytania mężczyzny. Dopiero widząc, że mój mąż odłącza kroplówkę od wenflonu i chce wstać z łóżka wróciłam na ziemie.
- No co robisz, uspokój się. Przemek zabrał Staśka na noc do siebie, a mi kazał odpocząć. Jak chcesz to zaraz po niego pójdę.
- Nie, zostań. Niech sie młodzi wykażą.
- Piotr, musisz to zgłosić na policję. Jeżeli Ty tego nie zrobisz to gwarantuję, zrobię to ja. To już jest przegięcie i nie pozwolę na to, aby groziło niebezpieczeństwo naszemu dziecku.
- Hana uspokój się, zrobię to zaraz jak tylko stąd wyjdę.
- Jak stąd wyjdziesz? Piotr Ty nie wyjdziesz stąd za godzinę czy choćby jutro. Jesteś po wypadku, a sam wiesz że hospitalizacja po kolizjach i zabiegach operacyjnych trwa od 3 do 14 dni. Masz to zrobić jak najszybciej jasne? Inaczej oświadczam już Tobie, że jutro z samego rana wyjeżdżam stąd zabierając naszego syna.
- Nie możesz tego zrobić !
- A właśnie, że mogę. Skoro Ty nie potrafisz zapewnić Stasiowi bezpieczeństwa to ja to zrobię. Wpadnę do Ciebie popołudniu z małym. A teraz idę do siebie na oddział sprawdzić co się dzieje, bo słyszałam że niezły sajgon mamy. 

Podniosłam się z krzesła i opuściłam salę. Ruszyłam w kierunku oddziału ginekologii, ale nie sądziłam że życie znowu spłata mi figla. Cholera jasna ile jeszcze?



Jaki problem napotkała tym razem Hana na swojej drodze? :)


Powoli wraca wszystko do normy ;* .
Jeszcze tylko poniedziałek, środa i czwartek i nexty będą jak wcześniej <3
póki co przewidywana kolejna odsłona opowiadania jutro bądź we wtorek ^^.

pokażcie na co Was stać ! 

czytasz - komentujesz - udostępniasz

11 komentarzy:

  1. Super!! Czekam w niecierpliwości na kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  2. no to ja wybieram opcje jutro! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. OOo świetne ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Kochani sytuacja pogodowa dzisiejsza jak i czwartkowy duży sprawdzian od którego wszystko zależy zmuszają mnie przełożyć dodanie nexta na pojutrze ;( burza u mnie szaleje straszna, a innego dostępu do internetu niż w telefonie niestety nie mam :/ mam nadzieję, że zrozumiecie. Przepraszam.

      Usuń
  5. bd dziś next ? ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Next bedzie dzisiaj wieczorem, bo nie mialam internetu :c przepraszam, znowu nawalilam.

      Usuń
  6. No i gdzie ten next ?

    OdpowiedzUsuń