Chyba przez to wszystko tracę wenę na to opowiadanie... ;c
tak jak pisałam w komentarzach pod wcześniejszym partem nexty będą dodawane krótsze, ale NAPEWNO CZĘŚCIEJ.
chyba już nie umiem pisać takich dłuugich dłuugich :C.
A! i bym zapomniała Wam się pochwalić :)
08.08 zdaję na prawo jazdy także TRZYMAĆ KCIUKI !! rozsyłajcie link na bloga dalej ;)
Jak mogłam domyśleć się z rozmów pielęgniarek jak i lekarzy z różnych specjalizacji w pobliskiej szkole rodzenia ktoś podłożył własnoręcznie zmontowaną bombę w skutek czego wiele ciężarnych będących pod koniec trzeciego trymestru ciąży zaczęły rodzić przedwcześnie swoje dzieci. Czułam, że będę teraz tutaj potrzebna bardziej, niż kiedykolwiek. Nie zważając na umówioną wizytę z dyrektorem szpitala pognałam ile sił w nogach do lekarskiego by móc ubrać na siebie swój ukochany kitel. Trzeba przyznać, że dawno w nim nie chodziłam po placówce jak lekarz. Miałam nadzieję, że przez rok mojego urlopu macierzyńskiego nie zapomniałam jak leczy się pacjentki i jak postępować w nieplanowanych sytuacjach. Tak więc w przeciągu kilku godzin odebrałam siedem porodów i dwa cesarskie cięcia. Wielką ulgę sprawił mi fakt, że wszystkie mamy jak i ich maleństwa czuły się dobrze i powoli dochodzili do siebie po wcześniejszym wydarzeniu. Zmęczenie brało już u mnie górę i chwilami strasznie tęskniłam za domowym zaciszem. Ostatkiem sił opadłam na czerwoną kanapę w lekarskim przymykając oczy. Byłam nawet trochę zdziwiona, że do tej pory nie udało mnie się poznać tego nowego ordynatora ginekologii. Niestety długo niedane było mi odsapnąć po całym zakręconym dniu, ponieważ do środka wszedł jakiś mężczyzna, który od przekroczenia tylko progu pomieszczenia mówił dość głośno, wręcz krzyczał.
- Nie interesuje mnie to kim pani jest, ale nie życzę sobie aby jakaś osoba trzecia podejmowała decyzję w sprawie pacjentów przywiezionych z wypadku bez konsultacji z lekarzem! Kim pani w ogóle jest i dlaczego pani tutaj siedzi? Mam wezwać ochronę i policję? Odpowie pani za naruszenie zdrowia pacjentek i ich dzieci.
Podnosząc swoje i tak już ociężałe powieki ujrzałam przed sobą wysokiego, ciemnowłosego mężczyznę. Na oko miał może trochę więcej niż 30 lat. Ubrany był w granatowy fartuch przez co na pierwszy rzut oka wydawał się chirurgiem. Dopiero jego plakietka uświadomiła mi, że to jest on. Nowy dyrektor oddziału ginekologiczno-położniczego w Leśnej Górze. Wyprostowałam swoje nogi stając twarzą w twarz ze swoim przełożonym. Mimo swoich obcasów lekarz dalej był ode mnie wyższy o dobre kilka centymetrów.
- Dobry wieczór. My chyba nie mieliśmy okazji się wcześniej poznać ze względu na mój urlop macierzyński. Hana Goldberg-Gawryło i pracuję tutaj jako ginekolog.
Nie łudziłam się na zbytnie podlizywanie się swojemu szefowi już pierwszego dnia pracy, lecz nie spodziewałam się takiego początku naszej znajomości. Mężczyzna, gdy tylko usłyszał drugi człon mojego nazwiska otworzył szerzej oczy, nie kryjąc zdumienia.
- Przepraszam, mogłaby pani powtórzyć swoje nazwisko?
- Goldberg-Gawryło. Coś nie tak?
- Nie nic, w porządku. Proszę wybaczyć moje wcześniejsze zachowanie. Krzysztof Radwan, ordynator ginekologii. Proszę wracać już do domu. Jutro ma pani dyżur w poradni od godziny 10 do 17. Tylko proszę się nie spóźniać.
Z początku osoba mojego szefa nie zainteresowała mnie zbytnio. Do czasu, gdy spojrzałam mu głęboko w oczy. Czułam, że gdzieś podobne tęczówki jak i delikatne zmarszczki wokół oczu już widziałam.
- Dobrze, rozumiem. - nie pozostało mi nic innego jak tylko uśmiechnąć się lekko w stronę swojego przełożonego i z powrotem zatopić się w analizowaniu skąd mogłam znać ten wyraz oczu.
Radwan widząc chyba jak dogłębnie mu się przyglądam odwrócił się tylko na pięcie pozostawiając mnie samą. Ja za to zmęczona psychicznie jak i fizycznie takim startem po dłuższej nieobecnośći odwiesiłam swój kitel na wieszak i chwytając torebkę opuściłam pomieszczenie, a następnie placówkę. Wsiadłam do samochodu marząc o tym, by jak najszybciej znaleźć się w ramionach Piotra i spędzić z nim resztę wieczora.
Jednak myliłam się i ten wieczór nie będzie należał do najprzyjemniejszych....
super czekam na nexta
OdpowiedzUsuńsuper i oczywiscie trzymam kciuki zebys zdała na prawo jazdy :)
OdpowiedzUsuńTo czekamy na szybkiego nexta ;)
OdpowiedzUsuńuu Radwan to brat Piotra... ^.- ? :D
OdpowiedzUsuńNieee, ale coś w ten deseń ! :D
Usuńmnie to się wydaję, że w serialu to będzie tak, że Piotr kiedyś tam w dalekiej przeszłosci operował/leczył kogoś bliskiego dla Radwana i ten teraz będzie chcial się mscic czy cos takiego... ewentualnie Piotr np. odbił dziewczyne Radwanowi i teraz Radwan odbije Hane :D
Usuńtakie sobie teorie snuję, no ale w tym opowiadaniu to nie wiem jak się to potoczy, więc czekam na nexty!!
Mnie się też coś wydaje podobnego do Ciebie ! :D z tego co wycieka odnośnie NDiZ to prawdopodobnie Radwan będzie osądzał Piotra o jakiś błąd w czasie operacji/leczenia kogoś jemu bliskiego i za wszelką cene będzie chciał teraz pomścić tego kogoś :D ale doktorek Gawryło sie nie da <3
UsuńSpokojnie, spokojnie jutro albo w czwartek dodam kolejną cześć :*
A teoria czy praktyka?
OdpowiedzUsuńTeoria i praktyka :)
UsuńŚwietne opowiadanie! Czekam na nexta! :D
OdpowiedzUsuńNext miał być w środę albo czwartek a tu co? Mamy już piątek ! Czy kiedyś doczekamy się nexta na czas ?!?!?!?!?
OdpowiedzUsuńPracuje do 17/18 w domu jestem po 20 grubo.
UsuńKazdy anonim zazwyczaj cwany jest , nikt nie karze Tobie tego czytac. Next bedzie dzisiaj na pewno bo weekend sie zbliza.
I co znowu obiecałaś a nexta nie wrzuciłaś -.-
OdpowiedzUsuń