- Potrzebuje czasu Piotr, nie potrafię od tak podjąć teraz decyzji. Jeżeli teraz coś powiem, obawiam się że może to być pochopna decyzja. Na wszystko przyjdzie czas, ale nie chce póki co psuć tego co jest.
Uśmiechnęłam się lekko chyba bardziej do siebie, że powiedziałam dokładnie to, co leżało mi na sercu. Na moje słowa Piotr tylko pokiwał głową w geście zrozumienia i wziął Stasia na ręce. Trzeba przyznać, że uroczo wyglądali razem dwaj, najważniejsi faceci mojego życia. Spojrzałam jeszcze kątem oka na chłopaków rzucając tylko ' pójdę napić się kawy do bufetu ' i opuściłam salę. Czułam, że potrzebuję z kimś porozmawiać. Z kimś kto nie posądzi mnie o żaden błąd, z kimś kto na spokojnie mnie wysłucha i dopiero na samym końcu wyrazi swoją opinię. Taką osobą była Lena. Wygrzebałam pospiesznie telefon wybierając numer do mojej przyjaciółki. Po trzech sygnałach dopiero odebrała telefon witając mnie swoim radosnym głosem.
- No hej kochana, jak tam u Ciebie?
- Cześć Lenka. Wszystko w porządku, ale powiedz mi masz może dyżur teraz? Potrzebuję jakiegoś dobrego kompana do wypicia kawy i do pogadania.
- Pewnie. Akurat mam spokój na internie, to zaraz będę w bufecie. To do zobaczenia.
Cieszyłam się, że akurat dzisiaj Lena jest w pracy. Zakończając połączenie wrzuciłam telefon z powrotem do torebki kierując się w stronę bufetu. Parę większych kroków w szybszym tempie i już byłam praktycznie przy drzwiach bufetu. Od razu znalazłam stolik przy którym siedziała uśmiechnięta od ucha do ucha Lena z dwiema filiżankami gorącego jeszcze, czarnego napoju na stoliku. Po przywitaniu się buziakiem w policzek usiadłam naprzeciwko przyjaciółki upijając łyk kawy.
- Opowiadaj Hana, co sie dzieje? Jak Piotr sie czuje? - od razu chyba wyczuła, że chciałam właśnie o tym porozmawiać. Kto jak kto, ale Lena zawsze wyczuwała kiedy coś się złego działo.
- Dobrze już sie czuje. Powoli wraca do zdrowia, ale dzisiaj dostał wiadomość, że Magda zmarła. Przegrała walkę z białaczką.
- Naprawdę? O kurcze. Chociaż z drugiej strony może to i lepiej. Nie ma kto już zniszczyć do końca waszego życia.
- Tylko, że Piotr chce abyśmy zaczęli wszystko na nowo..
- Lecz zapewne pojawia się jakieś ale, mam rację?
- Lena ja sie po prostu boję. Boje się znowu mu zaufać. Boje sie, że to tylko jakiś żart, a Piotr zaraz poleci do innej. Czasami czuje się jakby to był jakiś zły sen, że kiedy zgodzę się być na nowo z Piotrem to sie obudzę i okaże się, że on dalej siedzi u boku tej wywłoki. Chcę naprawdę poczuć, że stoję na stabilnym gruncie i nic go nie zburzy. A przede wszystkim potrzebuję odpoczynku od tego. Powiedziałam mu, że chce lecieć do Izraela ze Stasiem. Na co Piotr nie wyraził zgody tłumacząc, że będzie widział syna tylko w kamerce internetowej i nie będzie mógł oglądać jak dorasta. Nawet wyznał mi miłość i powiedział, że chce zacząć to wszystko od nowa...
- Masz jakieś wątpliwości prawda, Hana? - Lenka była po prostu niezastąpiona!
- Boje sie na nowo zaufać Piotrowi...
- Na wszystko przyjdzie odpowiedni czas. Pamiętaj, że jeżeli teraz nie zaczniesz współpracować ze szczęściem, może ono Tobie uciec. Skoro ja zaufałam Witkowi na nowo, dlaczego Ty nie możesz tego zrobić względem Piotra? Tym bardziej, że sama wiesz o tym że każdy w szpitalu wam kibicował i dalej trzyma kciuki za wasze małżeństwo, a teraz nawet mocniej odkąd urodził się Staś. A teraz przepraszam Ciebie kochana, ale muszę uciekać na oddział. Prosze Cię, nie igraj z czasem. Działaj na spontaniczności, a zobaczysz nie pożałujesz.
Szybki buziak w policzek na pożegnanie i tyle widziałam swoją przyjaciółkę. Nie ukrywam, że jednak miała trochę racji. Może rzeczywiście będę żałować jeżeli teraz nie zrobię tak jak dyktuje mi serce, a nie rozum. Chyba tego bym nie przeżyła... Dopiłam na szybko zimną już kawę i ruszyłam z powrotem na oddział, gdzie znajdował się mój mąż. Pomyślałam sobie " TERAZ ALBO NIGDY ! ".
OBIECUJE, OBIECUJE. W ŚRODĘ Z RANA SIEDZĘ I PISZĘ DLA WAS MAX DŁUGIEGO NEXTA. MOŻE NAWET SKOŃCZĘ JUŻ TO OPOWIADANIE? ^^ CO SĄDZICIE? :)
Nie kończ!! Chyba, że zaczniesz SZYBKO nowe opowiadanie :D Huehue jak ja chcę już ten nowy rozdział, nie mogę się doczekać!! Piękny rozdzialik...
OdpowiedzUsuńO jejku jakie to krótkie ;? Usycham...
OdpowiedzUsuńJak sie nie podoba coś, to nie czytaj po prostu. Sprawa prosta. ^*
Usuńnieee, nie koncz tak prędko :)
OdpowiedzUsuńKiedy dodasz nexta?? Może uda ci się coś krótkiego napisać wieczorem? I absolutnie nie kończ tego opowiadania. Piszesz naprawdę świetmie. Zawsze nie mogę się doczekać nexta :D
OdpowiedzUsuńPostaram sie dzisiaj dodac zamiast jutro, ale nic nie obiecuje ;*
UsuńSkoro wczoraj sie nie udalo, to moze dzisiaj......
OdpowiedzUsuńDzisiaj sie uda, ale standardowo o troche późniejszej porze ^^
OdpowiedzUsuńKiedy wreszcie coś dodasz?
OdpowiedzUsuńPoszły światłowody u mnie w miejscowości i nie mam od wczoraj internetu.
UsuńTo nie moja wina.
OK, rozumiem :(
Usuńzapraszam rownież do siebie :)
OdpowiedzUsuńhttp://opowiadaniabyalex.blogspot.com/
Halo halo kiedy next?!?!?!
OdpowiedzUsuńDalej nie mam internetu -.- teraz padł mi modem, którego nie chcą mi wymienić ;/
UsuńJak tylko odzyskam ' władzę ' to wstawiam od razu 3 części które mam napisane ;*
No to może na starość się doczekamy...
OdpowiedzUsuńTroche wyrozumiałości. -.-
UsuńJutro już bedzie.