Przepraszam, że tak późno, lecz miałam problemy z dodaniem tego tutaj ;x . Trochę mało wiem, lecz postanawiam poprawę ! :)
Kolejny next jak będzie jeszcze więcej komentarzy niż pod poprzednim partem.
Dacie może radę do niedzieli?! ^^
czytasz - komentujesz - udostępniasz
Stwierdziłam, że nie ma sensu zaczynać awantury, tylko postanowiłam spokojnie porozmawiać o tym z Piotrem. Może była jakaś tam znajoma lekarka, która przez przypadek ubrudziła Piotrowi ten kołnierzyk? Takie ślady nie zawsze przecież muszą potwierdzać zdradę. Upuściłam resztę ubrań do prania na ziemię sama udając się z tym ' dowodem ' na kanapę. Nie musiałam długo czekać na mojego męża. Wyszedł z łazienki chwilę po tym jak zdążyłam się usadowić wygodnie z ręcznikiem przewiązanym w pasie co tylko pozwoliło mi na dokładne podziwianie jego może nie dobrze zbudowanego ciała, ale każdych zarysów mięśni. Z jego czarnej czupryny z domieszką kilku siwiejących już włosów spływały jeszcze krople wody. Widząc moją nie tęgą minę Piotr usiadł obok mnie przyglądając mi się uważnie.
- Stało się coś kochanie? - zapytał od tak, unosząc lekko ku górze kąciki swoich ust.
- Może Ty mi to wytłumaczysz?! - jednym, szybkim ruchem pozbyłam się ze swoich rąk tej koszuli rzucając ją w kierunku Piotra i wstając z miejsca. - Myślałam, że jednak coś nas łączy, że nie jesteśmy ze sobą tylko ze względu na Stasia. Obiecywałeś, że się zmienisz, że mnie kochasz nad życie, a tymczasem chcąc wrzucić Twoje rzeczy do pralki znajduję ślady szminki i to jeszcze na Twojej ulubionej koszuli! Możesz mi to jakoś logicznie wytłumaczyć czy chcesz od razu spakować swoje rzeczy i wyjść stąd?
Fakt. Może przesadziłam, ale musiałam wyrzucić z siebie to co leżało mi na sercu. Widziałam, że Piotr był nie tyle zaskoczony co rozżalony moimi słowami. Rozum podpowiadał mi, że zaraz mogę zacząć żałować swoich słów...
- Wiesz co Hana zrozumiałbym wszystko.. Hormony, napięcie przedmiesiączkowe, zmęczenie, okres.. Ale żeby posądzać mnie o zdradę nie dając nawet dojść mi do głosu? Będąc na bankiecie po sympozium rozmawiałem ze swoim starym znajomym, Konradem. Nie zdążyłem nawet dobrze zareagować, kiedy jakaś zupełnie obca mi kobieta potknęła się o wykładzinę, którą była wyłożona sala i wpadła twarzą wprost na mój bark i szyję. Lecz oczywiście Ty nie możesz mi bezgranicznie zaufać i wolisz od razu posądzać o zdradę. Sądzisz, że po tym wszystkim mógłbym Nam coś takiego zrobić? odpowiedz...
Teraz było mi strasznie głupio i przede wszystkim przykro, że mój mąż pomyślał, że nie wierzę jemu. Z każdą chwilą, gdy spoglądałam Piotrowi prosto w oczy coraz więcej łez zbierało mi się pod powiekami. Rzuciłam tylko krótkie ' przepraszam ' i wybiegłam z salonu wprost do sypialni. Rzuciłam się na łóżku zaczęłam cicho szlochać w swoją poduszkę. Nie miałam nawet siły powstrzymać tych łez. Było mi cholernie przykro, że dałam się ponieść emocjom i rzuciłam słowa na wiatr. Nie słysząc nawet najmniejszego szmeru znalazłam się po chwili w ramionach Piotra. Ten wiedział, że nie potrzeba zbytnich słów w danej sytuacji, czekał cierpliwie aż się uspokoję. W końcu ostatecznie otarłam wierzchem dłoni ostatnie krople łez i wtuliłam się jeszcze bardziej w silne ramiona ukochanego.
- Obiecaj mi, że takie problemy będziemy rozwiązywać na spokojnie, wyjaśniając sobie wszystko, a nie kłócąc się, dobrze?
- Yhym - uśmiechnęłam się lekko składając na ustach Piotra delikatny pocałunek. Po chwili znów leżałam obok niego, gładząc jego dalej nagi tors.
- Jest jeszcze jeden problem... - zaśmiałam się w duchu przypominając moje ostatnie analizowania.
- Jaki? - Piotr nie krył zdziwienia, i nawet lekko się ode mnie odsunął.
- Od trzech tygodni spóżnia mi się miesiączka... - uśmiechnęłam się serdecznie odwracając głowę w drugą stronę i wyczekując reakcji mojego męża.
Dawajcie czadu bo chce nexta juz
OdpowiedzUsuńCiąża! Ale super, czekam na następną część! ❤
OdpowiedzUsuńNeeexxxxttttt!
OdpowiedzUsuńKomentujemy!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda się do nd z tymi komentarzami....
OdpowiedzUsuńsuper czekam na next
OdpowiedzUsuńsuper super
OdpowiedzUsuńczekammmmm niecierpliwie
OdpowiedzUsuńno i bez zbędnych kłótni się między nimi ułożyło. przyjemny koniec, szkoda, tylko, że takie króciutkie :( no ale mówią, że czasem lepiej mniej, a dobrze. (;
OdpowiedzUsuńNext
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że next bd dłuższy :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta super
OdpowiedzUsuńSuper opowiadanie �dodaj dziś nexta proszę 🙏
OdpowiedzUsuńpopieram :D
UsuńTo dodasz dziś nexta?
OdpowiedzUsuńOczywiście, że tak! ;*
UsuńJuż tworzę coś długiego <3
Czekam na długiego nexta
OdpowiedzUsuńDopiero dzisiaj znalazłam twojego bloga i bardzo mi się on podoba. Czekam na next
OdpowiedzUsuń