TERAZ JUŻ OBIECUJĘ WRACAM NA PEWNO ! JEDNAK NEXTY BĘDĄ POJAWIAĆ SIĘ SPORADYCZNIE ( ZALEŻY OD MOJEGO ROZKŁADU OBOWIĄZKÓW ) . MOGĄ BYĆ KILKA RAZY W CIĄGU TYGODNIA, A MOGĄ BYĆ RAZ NA 2-3 TYGODNIE.
JEST TU JESZCZE JAKIŚ FAN COMPLICATEDLOVE? :*
Długo jeszcze nie mogłam się pozbierać po wiadomości otrzymanej od Darka. Ciąża zagrożona? Kolejny raz? Tylko tym razem dziecko prawdopodobnie nie jest problem z zastawkami w sercu? Leżałam skulona w kłębek, głośno szlochając w poduszkę. Obok mnie na łóżku siedział Piotr, który sam nie był w lepszym stanie ode mnie delikatnie głaszcząc opuszkami palców po plecach. Wiedział, że tylko to potrafi mnie uspokoić. Jednak teraz to już na mnie nie działało. Świadomość, że w każdej chwili mogę stracić najcenniejszy dar od losu pod swoim sercem, bądź urodzenie martwego dziecka nie pomagało.. W ostateczności przyszła do mnie pielęgniarka, która podała dożylnie środek uspokajający i wyciszający. W końcu dużo teraz zależało ode mnie i od losu. W momencie, gdy pielęgniarka skończyła dawkowanie leku momentalnie zasnęłam śniąc o Piotrze,Staśku i tej małej, niewinnej niczemu istotce.
Mijały dni, tygodnie, a nawet już 3 miesiące. Ja w dalszym ciągu leżałam na tej przebrzydłej sali jeżdząc tylko co równe 24 godziny na usg, ktg i pomiar ciśnienia. Wróciłam właśnie do sali po jednej z takich obiegówek, kiedy tuż za mną wpadł zadyszany i rozradowany Darek.
- Kochana! Na pewno się ucieszysz! - sama odkąd wylądowałam w szpitalu nigdy nie podzielałam radosnych emocji swoich gości.
- Słucham? - marzyłam o tym, by usłyszeć, że mogę iść do domu jednak z nabytego już doświadczenia zawodowego wiem, że nie wypuszcza się pacjentek w takim stanie.
- Jutro przylatuje do Warszawy, prosto z Londynu mój stary znajomy Jurek, który jest neonatologiem i kardiochirurgiem.
- No i co z tego ? - powoli irytowało mnie już to.
- Zagadałem do niego jako stary znajomy i oczywiście jeśli się zgodzisz to wykona pojutrze Tobie operację u maluszka. Tylko musisz podpisać zgodę. - uśmiechnięty od ucha do ucha Darek wygłaszając swój monolog cały czas głaskał mnie po widocznie zaokrąglonym już brzuszku.
Sama, kiedy usłyszałam tą informację w głębi serca ucieszyłam się jak małe dziecko. Jednak wiedziałam, że muszę tą decyzję skonsultować jeszcze z Piotrem oraz porozmawiać z nim na temat wszelkich powikłań.
- Ale wiesz, że ja muszę jeszcze na ten temat porozmawiać z Piotrem prawda? Nie mogę sama podjąć takiej decyzji. - uśmiechnęłam się lekko wyczuwając ruchy maluszka.
Darek w tym momencie się zaśmiał wesoło.
- Piotr o wszystkim wie jako pierwszy. Wybacz, ale błagał mnie bym wszelkie informacje na temat Ciebie i dziecka pierwsze jemu oznajmiał. A zresztą widzisz, że maleństwo również nie ma nic przeciwko. Teraz decyzja należy do Ciebie kochana!
Cieszyłam się, że Piotr jest taki troskliwy. Jednak ryzyko wystąpienia powikłań w tej chwili cały czas siedziało mi w głowie. Ale postanowiłam zaryzykować! Skoro moje pacjentki również ryzykują podpisując zgody na operacje ginekologiczne, to dlaczego ja nie mogę? Poza tym chodziło tutaj o moje dziecko. Uśmiechnęłam sie serdecznie do kolei będąc pełna nadziei na pomyślne zakończenie operacji i poprosiłam o podanie mi zgody do podpisania na zabieg. Po złożeniu na tej kartce swojego podpisu oparłam się wygodnie o łóżko uśmiechając się sama do siebie. Sprawdziłam jeszcze która godzina w celu upewnienia się ile zostało mi czasu do przyjścia Piotra. Wyświetlacz telefonu wskazywał 13:40, czyli miałam jeszcze godzinę i 20 minut do odwiedzin mojego męża . Znając życie pewnie i tak się spóźni, ponieważ wypadnie mu jakaś pilna operacja. Z nadzieją na lepsze pojutrze postanowiłam się zdrzemnąć. Teraz mam nadzieję będzie tylko lepiej!
ooo fajnie, że wróciłas, no i nowe tło ;)
OdpowiedzUsuńto czekamy na mase nextów w najblizszym czasie!!
Super!!
OdpowiedzUsuńMam nazieje, ze next pojawi sie niedlugo :D
OdpowiedzUsuńczeekamy (;
OdpowiedzUsuńAktualnie jestem po spotkaniu z Buko ❤ ❤
UsuńFajnie, że piszesz.
OdpowiedzUsuńI jak było na spotkaniu?
Mogę dzisiaj dostać post o spotkaniu ;)
Usuń